Byliśmy dziś u dr Jodkowskiej...
Jak tylko otworzyłam koszyk, dr przywitała Dracona słowami 'o czuję, że pan jajeczny..."
obejrzała szczerbatego i kazała się wstrzymać tydzień z leczeniem/usuwaniem zęba.
Ponoć fretkowe zęby mają tendencję do 'naprawiania' się i ten ubytek, prawdopodobnie sam się 'zalepi' i Draconowi nie będzie przeszkadzać. Pożyjemy - zobaczymy...
Póki co mam obserwować jak je i pilnować, żeby nie szarpał krat (jutro montujemy pleksi, póki co jest prowizorka).
Jeżeli z zębem jednak zaczęło by się coś dziać, albo nie byłoby oznak 'zalepiania' (odpukać!) to niestety i tego zęba będzie trzeba wyrwać... dr. Jodkowska konsultowała się jeszcze telefonicznie z naszą dr. Wojtyś i w poniedziałek pan Dracze idzie pod nóż i jeśli będzie konieczne to kastracja będzie połączona z wyrywaniem zęba... co z tego, ze rwanie będzie z dwóch różnych końców XD
poniedziałek, 5 stycznia 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
uh, kciuki trzymamy za Szczerbulca coby zęba nie trza było usuwać :D
OdpowiedzUsuńBuziaki dla mojego fretkowego faworyta :*
OdpowiedzUsuń