niedziela, 31 stycznia 2010

Odgrzebane

Odgrzebałam stare zdjęcia i znalazła to moje najulubieńsze ze zlotu. 


Draco z Antkiem po całodziennych harcach na świeżym powietrzu,
jak dwa aniołki lulają w jednym hamaczku.

Moje małe ADHD spało jak zabite. Cud?



niedziela, 10 stycznia 2010

Śniegowo

W związku, iż mam w końcu czas i nowy aparat mogę reaktywować bloga ;)


Draco ostatnio korzysta z uroków zimy. Wprawdzie tylko przez chwilę, bo mrozek jednak trzyma, ale aktywnie.

Kilka dni temu trzeba było się napracować, żeby zachęcić go do wyjścia z transporterka.

Potem już tylko śmigał w śniegu, aż miło popatrzeć. I tym razem trzeba się było napracować, żeby zamknąć go z powrotem ;)


czwartek, 23 kwietnia 2009

Panie Draco nie śliń się pan!

Przed wczoraj Draco narobił nam stracha.
Poszliśmy do pobliskiego weta na przed zjazdową kontrolę uszu. A tu po drodze zonk. Draco zaczął się strasznie ślinić! Wyglądało to okropnie - gęste sople śliny zwisające z obu stron pyszczka. Od razu pojechaliśmy do naszego zaufanego Ogonka. Pierwsze podejrzenie - angina, drugie - wątroba, no i trzecie - problemy żołądkowe. Oczywiście zrobione wszystki badania. Dracze dzielnie oddał krew - Dajta mi paste i róbta co chceta.
Na szczęscie wyniki wykluczyły angine i problemy z wątrobą. Draco miał po prostu nudności związane z podrużą. Uff... kamień z serca...

poniedziałek, 19 stycznia 2009

Smrodkowi mówimy Pa Pa :)

No i stało sie ;)
Pan Szczerbaty Draco poszedł dziś pod móż i stracił co-nieco spod ogona... duuże co-nieco ;)

Zabieg zniósł bardzo dobrze, ładnie sam sie wybudził, a teraz tylko dosypia jeszcze w ciepełku.
Zgodnie z zapowiedzią pani Wet za dwa tygodnie przestanie 'pachnieć' a za dwa miesiące powinien zacząć się do nas kleić ;)

Ja już chce Draculca-Przylepę! xD

Dodatkowo pod narkozą pani Wet obejrzała zęba i na wszelki wypadek założyła plombę, teraz juz nie powinno być żadnego problemu ;)

sobota, 17 stycznia 2009

niedziela, 11 stycznia 2009

Ależ pan się zmienił!

Postanowiłam pokazać na zdjęciach jak do tej pory Draco 'ewoluował' ;)
Przez ten czas strasznie urósł i zmienił swoją barwę.

Jak patrzę na jego stare fotki to mam wrażenie, że to zupełnie inna fretka ;)
Na zdjęciu poniżej widać to doskonale - niżej mały Draco, wyżej zdjęcie robione dziś. Już jedną ręką go nie utrzymałam ;) Futerko też się rozjaśniło.

Na kolejnym zdjęciu również widac sporą różnicę w ubarwieniu pana Dracona. Dodatkowo zawias przy drzwiach jest doskonałym punktem odniesienia przy porównaniu naszego śmierdziela rozmiarowo ;)


Na zdjeciach poniżej widać jak zmienił się pyszczek Dracona... Gdyby nie brak ucha nie uwierzyłabym, ze to jedna i ta sama fretka ;)

poniedziałek, 5 stycznia 2009

'Pan Jajeczny i złamany kieł'

Byliśmy dziś u dr Jodkowskiej...
Jak tylko otworzyłam koszyk, dr przywitała Dracona słowami 'o czuję, że pan jajeczny..."
obejrzała szczerbatego i kazała się wstrzymać tydzień z leczeniem/usuwaniem zęba.
Ponoć fretkowe zęby mają tendencję do 'naprawiania' się i ten ubytek, prawdopodobnie sam się 'zalepi' i Draconowi nie będzie przeszkadzać. Pożyjemy - zobaczymy...
Póki co mam obserwować jak je i pilnować, żeby nie szarpał krat (jutro montujemy pleksi, póki co jest prowizorka).

Jeżeli z zębem jednak zaczęło by się coś dziać, albo nie byłoby oznak 'zalepiania' (odpukać!) to niestety i tego zęba będzie trzeba wyrwać... dr. Jodkowska konsultowała się jeszcze telefonicznie z naszą dr. Wojtyś i w poniedziałek pan Dracze idzie pod nóż i jeśli będzie konieczne to kastracja będzie połączona z wyrywaniem zęba... co z tego, ze rwanie będzie z dwóch różnych końców XD

środa, 31 grudnia 2008

Powtórka z rozrywki

Lekcja nie pomogła...
Wróciłam do domu, wypuszczam Dracze i co widze? Mlaska, oblizuje sie, ślini... zaglądam w paszcze i co? ;( kolejny górny kieł ułamany... Nie tak bardzo jak tamten ale jednak... nerw widać...
Tego zęba będziemy próbować uratować... Inaczej Dracze pozostanie bezzębny... ehh ja to sie z nim mam :(
A wczoraj zamówiliśmy pleksi do zabezpieczenia klatki... no cóż... nieszczęscia chodzą parami
Biedny Dracze :(

Panicz Draco strzelił focha...

Draco sie obraził... a dlaczego? No cóż...
W nocy znowu szarpał kraty... a że ja ostatnio jestem strasznie przewrażliwiona na punkcie jego zębów to co chwilę do niego wstawałam. Błąd. Im częściej wstawałam tym bardziej szarpał kraty... Im bardziej szarpał kraty, tym częsciej wstawałam... W końcu za karę wsadziłam go do transporterka, żeby się uspokoił... Po jakiejś godzinie był spokój, a ja korzystając z chwili ciszy po prostu... zasnęłam, a biedny Dracze całą noc przespał w koszyku... Rano, kiedy go wypuściłam wielce obrażony uciekł do klatki i nie wychodzi... albo śpi, albo udaje... no cóż, ma prawo... może to go oduczy walki z kratami...
Poranny przegląd paszczy nie wykazał nowych ubytków... na szczęście...

czwartek, 25 grudnia 2008

Kieł

Wróciliśmy z kontroli po wyrwaniu zęba. Goi się ładnie i szybko, i jak powiedziała pani wet prawie nie widać, gdzie był ten ząb.
A Draculec chyba już zapomniał o cierpieniu bo znowu interesuje się prętami klatki...
Musimy jakoś to przetrzymać do Nowego Roku... potem będziemy myśleć co z tym fantem zrobić... albo nowa klatka, albo modernizacja tej...



Coś tegoroczne święta nie sprzyjają freciakom...
Za wszystkie chore i w jakikolwiek inny sposób poszkodowane freciaki trzymam kciuki i wiążę Draconowi ogonek... Niech czas świąt będzie także czasem nadzieii w walce z nieszczęsiem.