Wróciliśmy z kontroli po wyrwaniu zęba. Goi się ładnie i szybko, i jak powiedziała pani wet prawie nie widać, gdzie był ten ząb.
A Draculec chyba już zapomniał o cierpieniu bo znowu interesuje się prętami klatki...
Musimy jakoś to przetrzymać do Nowego Roku... potem będziemy myśleć co z tym fantem zrobić... albo nowa klatka, albo modernizacja tej...
Coś tegoroczne święta nie sprzyjają freciakom...
Za wszystkie chore i w jakikolwiek inny sposób poszkodowane freciaki trzymam kciuki i wiążę Draconowi ogonek... Niech czas świąt będzie także czasem nadzieii w walce z nieszczęsiem.
czwartek, 25 grudnia 2008
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
TRZYMAMY KCIUKI ZA ZDROWIE MAŁEGO ! :)
OdpowiedzUsuńMalutki ten ząbek :) Pozdrawiamy i mamy nadzieję, że wszystko będzie ok :)
OdpowiedzUsuńjak on to zrobił ? biedaczek
OdpowiedzUsuń