środa, 31 grudnia 2008

Powtórka z rozrywki

Lekcja nie pomogła...
Wróciłam do domu, wypuszczam Dracze i co widze? Mlaska, oblizuje sie, ślini... zaglądam w paszcze i co? ;( kolejny górny kieł ułamany... Nie tak bardzo jak tamten ale jednak... nerw widać...
Tego zęba będziemy próbować uratować... Inaczej Dracze pozostanie bezzębny... ehh ja to sie z nim mam :(
A wczoraj zamówiliśmy pleksi do zabezpieczenia klatki... no cóż... nieszczęscia chodzą parami
Biedny Dracze :(

4 komentarze:

  1. czego to jest winą ? klatka jest nie właściwa, czy jego zachowanie się zmieniło tak bardzo ?

    OdpowiedzUsuń
  2. I jedno i drugie :(
    Klatka jest samorobna, na początku była na drzwiczkach siatka, którą już po kilku dniach rozpracował. Została wymieniona na segment z płotku dla gryzoni z dość szerokim rozstawem prętów. Na początku było ok, dopiero niedawno zaczął strasznie szarpać zębami pręty (nie tyle gryźć co bardziej ciągnąć). Z moich obserwacji wynika, że nałozyło się to czasowo z jego dojrzewaniem...

    Jutro dostaniemy już płytę pleksi, więc klatka będzie zabezpieczona. Mam nadzieję, że zęba da sie uratować, bo nie chciałabym żeby Dracze został szczerbatym w tak młodym wieku :(

    OdpowiedzUsuń
  3. tak też myślałam,że to dojrzewanie roznosi chłopaka! kiedy Dziabąg był w rujce -8 miesięcy... to nie było wieczora,żeby nie biegał okno-drzwi-okno-drzwi-etc!
    wtedy braliśmy go na spacer do parku -tak po pólnocy, bo mało psów w parku!
    kiedyś tak go wietrzyliśmy,że zasnął pod drzewem

    OdpowiedzUsuń