Byliśmy dziś u dr Jodkowskiej...
Jak tylko otworzyłam koszyk, dr przywitała Dracona słowami '
o czuję, że pan jajeczny..."
obejrzała szczerbatego i kazała
się wstrzymać tydzień z leczeniem/usuwaniem zęba.
Ponoć
fretkowe zęby mają tendencję do 'naprawiania' się i ten ubytek, prawdopodobnie sam się 'zalepi' i
Draconowi nie będzie przeszkadzać. Pożyjemy - zobaczymy...
Póki co mam obserwować jak je i pilnować, żeby nie szarpał krat (jutro montujemy pleksi, póki co jest prowizorka).
Jeżeli z zębem jednak zaczęło by się coś
dziać, albo nie byłoby oznak 'zalepiania' (
odpukać!) to niestety i tego zęba będzie trzeba wyrwać... dr. Jodkowska konsultowała się jeszcze telefonicznie z naszą dr. Wojtyś i w poniedziałek pan
Dracze idzie pod nóż i
jeśli będzie konieczne to kastracja będzie połączona z wyrywaniem
zęba... co z tego, ze rwanie będzie z dwóch różnych końców
XD